Depresja – choroba XXI wieku

O depresji mówi się coraz częściej, zarówno na portalach społecznościowych jak i podczas rozmów ze znajomymi, a także w telewizji. Przestała być ona tematem tabu, choć wielu wciąż uważa ją za nadużycie i zasłanianie swojego lenistwa. Jak jest naprawdę? Niestety wyniki badań wskazują na to, że coraz więcej ludzi cierpi na depresję. Dotyka ona osób w każdym wieku, a nawet dzieci. Jest bardzo poważnym zagrożeniem i ciężko ją wyleczyć, ponieważ mało kto udaje się do specjalisty, licząc na to, że złe samopoczucie samo minie. Diagnoza depresji powinna być przeprowadzona przez lekarza psychiatrę, który zaleci odpowiednie leczenie, najczęściej farmakologiczne, choć nie zawsze. Czasem lekarz może zasugerować udział w terapii, regularne wizyty u psychologa. Ważne jest podjęcie leczenia, zanim będzie za późno.

Oznaki depresji

Depresja to bardzo podstępna choroba. Na początku można ją pomylić ze złym samopoczuciem, trudnym okresem w życiu, zganiać na złą pogodę, przesilenie jesienne lub wiosenne i czekać, aż wszystko się naprawi. U każdego depresja objawia się w inny sposób i ma różne pochodzenie. Dla jednego początkiem mogą być problemy rodzinne, u innych problemy w pracy, a u jeszcze innych poczucie osamotnienia. Jeśli od pewnego czasu znacznie szybciej się męczysz, obawiasz się codziennych obowiązków, stałeś się bardziej zamknięty w sobie i przygnębiony, możesz cierpieć na depresję.

W każdym przypadku warto wybrać się do specjalisty, ponieważ depresja będzie się jedynie pogłębiać. Nawet jeśli przez chwilę będzie lepiej, nieleczona wróci ze zdwojoną siłą, kiedy tylko spotka nas przykry lub trudny incydent. Przy tej chorobie nie występuje nagminny brak dobrego samopoczucia. Wprost przeciwnie, zdarzają się momenty pełne euforii, osoby nią dotknięte nie wyglądają na przygnębione, uśmiechają się, czasem są duszami towarzystwa, ale to wszystko jest tylko chwilowo przybraną maską. Tak na prawdę depresja to odbijanie się od ściany. Wstajesz rano pełen energii, wszystko układa się po twojej myśli, czujesz się dobrze, jesteś uśmiechnięty, ale nagle podczas drogi do pracy czy na zakupy z jakiegokolwiek powodu dopada Cię coś co sprawia że masz wrażenie że coś Cię oplata. chciałbyś jak najszybciej znaleźć się w domu, sam, tam gdzie jest bezpiecznie. Może to być grupka ludzi idąca po drugiej stronie ulicy i śmiejąca się do Ciebie, a Ty będziesz miał prawie że 100% pewność, że śmieją się z Ciebie. Popadasz w paranoję, próbujesz o tym nie myśleć, ale im bardziej starasz się to uciszyć, tym częściej to wraca. Uciekasz w obowiązki, ale jest tylko gorzej, w końcu dochodzisz do takiego momentu, że jesteś zmęczony wszystkim, wstawaniem, zasypianiem, jedzeniem, oddychaniem. Wszystkie dotychczasowe zajęcia stają się przykrymi obowiązkami, nie chce Ci się wstać, nie chce wyjść z łóżka.

Do czego prowadzi nieleczona depresja?

Większość osób bagatelizuje depresję zarówno u siebie jak i u innych. Ile razy można usłyszeć „weź się w garść”, „wyjdź do ludzi”, „myślisz że ty masz gorzej”? I wiele innych podobnych sformułowań. Jest to jak zadanie ciosu leżącemu. Osoba dotknięta depresją wcale nie chce taka być, nie chce się tak zachowywać, ale jest to silniejsze od niej. Nie potrafi kontrolować swoich emocji, swojego myślenia, swoich pragnień. Wszystko jest zagłuszane przez chorobę, która na chwilę odpuszcza, a po chwili wraca jeszcze mocniejsza. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci. Coraz powszechniejszy hejt zarówno w internecie jak i w życiu codziennym, sprawia że człowiek z depresją przeżywa codziennie prawdziwy rollercoaster i to w wagoniku bez pasów bezpieczeństwa.

Coraz większa liczba ludzi decyduje się na popełnienie samobójstwa, ponieważ nie znalazła się w ich otoczeniu osoba, która zaprowadziłaby ją do lekarza. Większość z nas nie podejrzewa u siebie depresji, a nawet jeśli podejrzewa, nie chce skorzystać z pomocy specjalisty. Choć świadomość społeczeństwa wciąż rośnie, jest to dalej za mało. Przyjmowanie leków od psychiatry czy sama wizyta u niego wydaje się być na tyle dużym piętnem, że mało kto się zdecyduje na taki krok. Warto więc obserwować swoich bliskich, rozmawiać o uczuciach i w razie czego, po prostu być obok, zaofiarować swoją pomoc, nie krytykować, nie mówić co mają zrobić i jak żyć. Pomóc, towarzyszyć w drodze na wizytę do lekarza, a później wspierać. To jedyna droga do wyzdrowienia i odzyskania równowagi psychicznej.